W nadleśnictwie Borki na wolności żyje 100 żubrów.
Chcemy odstrzelić kilka starych byków i młodzież, która nie jest w pełni gotowa do życia w lesie z powodu lichego zdrowia - tłumaczy nadleśniczy Kazimierz Sarżyński.
Przyznaje też, jak czytamy w Oko Press, że każde zwierzę kosztuje nadleśnictwo ok. 3 tys. zł rocznie.
Na odstrzale jednej sztuki (według cennika "oferty cenowej na sprzedaż polowań" Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku z 2014 r.) można zarobić ponad 12 tys. zł. Jeśli myśliwy będzie chciał zabrać ofiarę ze sobą, wówczas do kasy nadleśnictwa wpłynie kolejne 36 tys. zł.
Starsze zwierzęta odgrywają w stadzie ważną rolę społeczną, uczą młode, często to one prowadzą stado - powiedziała Oko Press prof. dr hab. Wanda Olech-Piasecka.
Żubry to symbol polskiej przyrody. Ich populację nad Wisłą ledwo udało się odbudować po zniszczeniach, które przyniosły ze sobą dwie wojny światowe. Od lat władze przymykają oko na odstrzał tych zwierząt, mimo że polowania na żubry są w Polsce nielegalne.
Żubrów na świecie jest około 4 tysięcy. To tak, jakbyśmy zjadali zagrożonego wyginięciem czarnego nosorożca, którego populacja wynosi 5 tysięcy - powiedział prof. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.