Do katastrofy prawdopodobnie doszło w 2016 r. Dopiero teraz odkryli ją brytyjscy badacze, którzy przeanalizowali zdjęcia satelitarne. Okazało się, że wielka kolonia pingwinów cesarskich zniknęła praktycznie z dnia na dzień - podaje BBC.
Jej populacja wynosiła od 14 do 25 tys. par lęgowych. Stanowiło to od 5 do 9 proc. światowej populacji pingwinów królewskich. W 2016 r. lód prawdopodobnie nie wytrzymał ciężaru ptaków i kolonia zapadła się.
Pisklęta nie miały szans na przeżycie. Nie wykształciły się u nich jeszcze pióra i nie potrafiły pływać. Według badaczy wiele dorosłych pingwinów nie chciało się już ponownie rozmnażać. Pozostałe przeniosły się do innych kolonii.
Pingwiny cesarskie to największa i najcięższa odmiana tych ptaków. Potrzebują silnej pokrywy lodowej, która będzie w stanie utrzymać ich kolonię. Badania przewidują, że do końca tego wieku gatunek może stracić od 50 do 70 proc. światowej populacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.