Decyzja o zestrzeleniu samolotu zapadła tuż przed ceremonią otwarcia igrzysk w Soczi. Rosyjski prezydent relacjonuje, że służby poinformowały go, iż na pokładzie maszyny jest bomba. Raporty były niezwykle alarmujące. Nieznane do tej pory fakty Putin ujawnił w udostępnionym w niedzielę filmie dokumentalnym Andrieja Kondraszowowa.
Powiedziano mi: samolot na trasie z Ukrainy do Turcji został zajęty, porywacze żądają lądowania w Soczi - mówi najważniejszy lokator Kremla.
Putin opowiada, że zwrócił się do służb o radę, co robić w tej sytuacji. Dostał odpowiedź, że plan na wypadek takiej sytuacji awaryjnej mówi jasno o zestrzeleniu maszyny. Wtedy prezydent miał podjął decyzję o strąceniu samolotu - pisze "The Telegraph".
Powiedziałem im: działać zgodnie z planem - potwierdza Putin.
Na pokładzie samolotu Boeing 737 leciało 110 pasażerów. Maszyna wystartowała z Charkowa i zgodnie z rozkładem miała wylądować w Stambule. Wkrótce po rozkazie zestrzelenia samolotu tureckich linii Pegasus Putin pojechał na stadion w Soczi, gdzie na tradycyjną formułę o rozpoczęciu igrzysk olimpijskich czekało 40 tysięcy ludzi.
Kilka minut później, po kolejnej informacji, napięcie opadło. Alarm został odwołany, okazało się, że zamachem groził pijany pasażer. Maszyna poleciała do portu docelowego. Informacje, które ujawnił Władimir Putin w filmie potwierdził w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.