To największy okaz, jaki do tej pory złapali amerykańscy łowcy pytonów. Pyton birmański ma ponad 5 metrów długości i waży 60 kilogramów – podaje portal Abcnews. Myśliwi działają w ramach programu stworzonego przez Wydział Gospodarki Wodnej południowej Florydy, który ma zmniejszyć populację węży.
Amerykańscy urzędnicy zatrudnili łowców. Na początku tego roku 25 doświadczonych myśliwych podjęło się zadania złapania węży. Łącznie łowcy usunęli już 743 pytony. Gdyby położyć je jeden za drugim, miałyby długość 1,5 km. Razem ważyłyby blisko 5000 kg.
Węże stanowią spory problem na południu Stanów Zjednoczonych. Przede wszystkim polują na przedstawicieli rodzimych gatunków zwierząt. W obszarach, gdzie zaobserwowano duże skupiska pytonów, odnotowano spadek populacji zwierząt futerkowych aż o 99 proc.
Myśliwi dostają minimalną stawkę godzinową. Więcej zarobią na bonusach, dostają premię za każdy metr węża, którego uda im się złapać. Za kolosa, którym się pochwalili powinni zarobić 375 dolarów, czyli około 1300 złotych. Pytony są zabijane, a następnie zabierają je ze sobą łowcy, którzy zajmują się również wyprawianiem wężowych skór.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.