Naukowcy mówią o dużym sukcesie. Do tej pory przy opracowywaniu podobnych rozwiązań skupiano się na szukaniu wzorów sygnałów elektrycznych kodujących każde słowo. Wyniki nie były jednak zadowalające.
Tym razem zastosowano inne podejście. Do mózgu wszczepiana jest elektroda, która odbiera sygnały elektryczne odpowiedzialne za poruszanie ustami, językiem, krtanią i szczęką. Następnie uzyskane w ten sposób dane są wykorzystywane do symulacji ruchu ust i gardła i formowania dźwięków, które będą płynąć z syntezatora.
Po raz pierwszy pokazaliśmy, że można wygenerować całe wypowiadane na głos zdania na podstawie aktywności mózgowej danej osoby – powiedział prof. Edward Chang, jeden z badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, którego cytuje BBC.
Technologia może pomóc wielu ludziom. Zdolność porozumiewania się głosem mogą odzyskać m.in. osoby po urazach mózgu, raku krtani i niektórych wylewach. Jako że jednak technologia opiera się na pracy konkretnych obszarów mózgu, nie będzie dostępna dla wszystkich pacjentów, którzy mieli wylew.
Nie jest to rozwiązanie dla każdego, kto nie może się komunikować – podkreślił prof. Chang.
Czytanie myśli? Badacze próbowali też sprawdzić, czy technologię tę można wykorzystać do czytania myśli osoby, która nie chce ich wypowiedzieć. Prof. Chang zaznaczył, że to "bardzo, bardzo trudne".
Ta trudność to tylko jeden z wielu powodów, dla których skupiamy się wyłącznie na tym, co ludzie rzeczywiście próbują powiedzieć – wyjaśnił.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.