Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Najdziwniejsze gadżety, których używają prawdziwi szpiedzy

30

Prawdziwi szpiedzy mieli i mają do dyspozycji cała gamę „zabawek”, o których James Bond mógłby co najwyżej pomarzyć. Czym naprawdę posługiwali się agenci wywiadu? Niektóre pozycje mogą zupełnie zaskoczyć.

Najdziwniejsze gadżety, których używają prawdziwi szpiedzy
(Forum)

Co mają na podorędziu szpiedzy w prawdziwym życiu? „Na pewno nie aż taki arsenał gadżetów, jaki miał James Bond. Ale było ich całkiem sporo. Chociażby guziki z ukrytymi schowkami, szminki z drugim dnem. Długopisy z trucizną. To wszystko stosowali szpiedzy na całym świecie, nie tylko Amerykanie (…), Polacy również” – opowiada były agent, ukrywający się pod pseudonimem Bruno Kowalsky, w książce „Ile oni wiedzą o Tobie? Szpiedzy i podsłuchy w Polsce”.

Na tym lista urządzeń wywiadowczych bynajmniej się nie kończy. Miniaturowe aparaty fotograficzne (takie jak osławiony Minox) i kamery ukrywano gdzie tylko się dało: w guzikach, długopisach, papierośnicach, a nawet pudełkach zapałek. Tajną skrytką do przemycania dokumentów i szyfrów mógł się stać w zasadzie dowolny przedmiot codziennego użytku: pędzel do golenia, spinka od mankietu, fałszywa moneta czy… gwóźdź.

Agentki przez dziesięciolecia paradowały w butach z zaostrzonymi obcasami. Nosiły też bieliznę najeżoną sprytnie ukrytymi sztyletami. Ostre narzędzia chowano również w ich parasolkach. Co więcej, do obrony osobistej agentki mogły używać tak zwanych pieprzniczek, czyli miniaturowych rewolwerów wiązkowych. Przybierały one najróżniejsze formy – około 1870 roku skonstruowano taki, który przypominał zwykły pierścionek. Ten zabójczy sygnet o wiele mówiącej nazwie Femme Fatale pozwalał na oddanie siedmiu strzałów.

Na czarną godzinę – „zabawki” polskich szpiegów Również polski wywiad dysponował całkiem imponującym arsenałem gadżetów. Do zdobywania tajnych informacji (w czasach PRL-u również na temat własnych obywateli) nasze służby wykorzystywały ukryte w obcasach butów i termosach urządzenia podsłuchowe. Aparaty fotograficzne – tak zwane kropki – montowano w parasolach i… książeczkach do nabożeństwa.

A gdy trzeba było nagrać czyjąś rozmowę w lesie lub w parku? I na to był sposób! Wystarczyło umieścić miniaturowy magnetofon na baterie wewnątrz wydrążonej kłody. Pniak rejestrował słowa niczego niepodejrzewających obiektów zainteresowania agentury, a odpowiedzialny za gromadzenie danych oficer spokojnie odsłuchiwał je potem w zaciszu domu lub biura.

Polscy szpiedzy bardzo często mieli ukryte aparaty w krawatach. Wystarczyło wyciąć niewielką dziurkę na obiektyw. Podobnie było z guzikami od płaszcza. Tam również maskowano obiektywy małych szpiegowskich aparatów. Obiektywy chowano nawet w budkach lęgowych. Z daleka nikt nie miał pojęcia, że prócz dajmy na to szpaczej rodziny w domku schowany jest aparat, a takie cacka można było mocować, gdzie się chciało. Nawet pod samym nosem ambasady -relacjonuje Bruno Kowalsky.

Peerelowscy agenci nie stronili również od przebieranek. Mężczyźni udawali kobiety, kobiety mężczyzn, a czasem – niezależnie od płci – staruszków wspierających się na wyposażonych w mikrofon i rejestrator laskach. Garderoba ogólnie dawała wywiadowi szerokie pole do popisu.

Źródło: ciekawostkihistoryczne.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz także: "Niewidzialny dron". Nowe cacko Chińczyków
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 23.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje prokremlowski propagandysta. Sam zgłosił się do służby
Zmiany w rosyjskiej armii. Generał zgrupowania "Południe" zdymisjonowany
Tak skakali Polacy w Lillehammer. Wyniki nasuwają wnioski
Brutalnie pobili dwie osoby w Skorzęcinie. Policja publikuje ich wizerunki
Dotarli do sąsiadów Karola Nawrockiego. Tak o nim mówią na osiedlu
Listy egzekucyjne Rosji. Ukraińscy nauczyciele i duchowni wśród celów
Opolskie: w bazach ZUS coraz mniej Ukraińców. Przybywa natomiast Kolumbijczyków
ISW: rosyjski atak Oriesznikiem miał przestraszyć Zachód i Ukrainę
Nie będzie szybkiej kolei na linii Poznań-Berlin? "Niemcy nie są zainteresowani"
14-letnia Natalia nie żyje. Żałoba po tragicznym wypadku w Parszowie
Ponad połowa Polaków w ostatnich latach odwiedziła jarmark świąteczny
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić