Wszystko wydarzyło się wczoraj w Brukseli. Szefowie wszystkich gabinetów belgijskiego rządu spieszyli się właśnie na posiedzenie rady ministrów. Niestety pośpiech bywa złym doradcą, o czym na własnej skórze przekonała się dwójka z przybyłych pod kancelarię oficjeli.
Pierwszym prowodyrem wypadku była minister zdrowia Maggie De Block. Wysiadając ze służbowej limuzyny przy Rue de la Loi najwidoczniej zapomniała, że wzdłuż pobocza jezdni ciągnie się specjalnie wydzielony pas dla rowerzystów, który na co dzień cieszy się ogromną popularnością. Po chwili więc jeden z przejeżdżających właśnie cyklistów został uderzony drzwiami samochodu, przez co przewrócił się na asfalt i doznał niewielkich ran.
Chwilę później pod budynkiem rządu zjawił się minister Alexander De Croo. Aktualnie pełniący obowiązki wicepremiera i szefa gabinetu ds. rozwoju i cyfryzacji w belgijskiej radzie ministrów był uczestnikiem dokładnie takiej samej historii. Zatrzymując się na jezdni, nie sprawdził, czy w zasięgu rażenia jego drzwi nie przejeżdża czasem jakiś rowerzysta. Na nieszczęście pana De Croo w sąsiedztwie jego auta akurat znalazł się pewien cyklista, który podobnie jak jego kolega przed chwilą, został szybko sprowadzony do parteru.
Sytuacja wyglądała groźnie, jednak nikomu nic się nie stało. Ministrowie wyrazili skruchę i przeprosili za incydenty, a poobijani rowerzyści pojechali w dalszą drogę - podajje belgijski portal rtbf.be.
Autor: Kamil Królikowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.