Nazwiska pechowca nie podano, pewnie sam nie chciał. Wiadomo jedynie, że zakład zrobił przez internet. Ryzykant liczył na wygraną nieco ponad 75 tys. funtów (ok. 356 tys. zł). Nie zobaczy z tej kwoty ani pensa.
Partia Konserwatywna zdobyła 316 miejsc w Izbie Gmin, czyli 15 mniej niż dotąd miała. Do pełnego zwycięstwa i samodzielnych rządów, a zatem warunku wypełnienia zakładu, zabrakło 10 głosów. W niższej izbie parlamentu zasiada 650 posłów.
Takich przegranych było więcej. Inny hazardzista, anonimowy mężczyzna z Fulham obstawiał wygraną konserwatystów sumą 36 tys. funtów (ok. 171 tys. zł). On też musiał pożegnać się na zawsze z pieniędzmi - podaje "Business Insider".
Wybory w Wielkiej Brytanii, pomimo wygranej Torysów, to jednak sukces Partii Pracy. Ugrupowanie laburzystów kierowane przez Jeremy'ego Corbyna zdobyło bowiem 265 miejsc, czyli 33 więcej niż dotąd miała. W niższej izbie parlamentu znaleźli się także przedstawiciele Liberalnych Demokratów, Szkocka Partia Narodowa, oraz Zieloni.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.