Amerykańskie lotnictwo, wspierane przez Brytyjczyków, uderzyło w pięć celów w południowym Iraku. Ataki były wymierzone we wspieraną przez Iran szyicką bojówkę Kataib Hezbollah, która toczy walki z wojskami USA.
Jak stwierdził amerykański sekretarz obrony Mark Esper, był to odwet za atak rakietowy na bazę Tadżi w środę. W wyniku nalotu zniszczony został m.in. magazyn broni. Nie wiadomo jak na razie, jakie są ewentualne straty w ludziach po stronie bojowników.
Stany Zjednoczone nie będą tolerować ataków na swoich obywateli, na swoje interesy czy sojuszników - stwierdził Esper w specjalnym oświadczeniu.
Departament Obrony USA dodał, że naloty były przeprowadzone w taki sposób, aby ukarać agresję, ale nie doprowadzać do eskalacji konfliktu z Iranem. Jeden z dowódców stwierdził, że uderzenie specjalnie przeprowadzono w nocy, aby zminimalizować ofiary cywilne.
Krytycy, m.in. z dziennika "New York Times", twierdzą jednak, że Amerykanie znów przyjmują język walki "oko za oko", który jest potencjalnie bardzo niebezpieczny. Może doprowadzić do nasilenia się konfliktu z Iranem, który po styczniowym kryzysie, stał się nieco łagodniejszy.
Zobacz także: Potężne uderzenie w amerykańskie bazy
Atak na bazę Tadżi
W środę doszło do uderzenia co najmniej 15 rakiet w bazę Tadżi na północ od Bagdadu. W jego wyniku zginęło trzech żołnierzy, - dwóch z USA i jeden z Wielkiej Brytanii - a ponad 10 osób zostało rannych. Wśród nich był również polski żołnierz. Jak zapewnia MON, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Kataib Hezbollach wystosowało w czwartek oświadczenie, w którym, choć chwali ataki na Amerykanów, nie przyznaje się do winy. Przywódcy bojówki nazwali je "precyzyjną operacją dżihadystyczną" i wyrazili nadzieje, że napaści na wojska USA w Iraku będzie coraz więcej. Nie jest jasne, kto stał za wystrzeleniem rakiet w kierunku wojsk NATO.
W grudniu i styczniu ataki ze strony Kataib Hezbollah były przyczyną serii działań odwetowych między USA a Iranem. Wymiana ciosów niemal nie doprowadziła do wybuchu wojny. Amerykanie zabili wówczas generała Sulejmaniego, który był jedną z osób odpowiedzialnych za rozwój antyamerykańskich organizacji w regionie. W rewanżu Iran przeprowadził atak rakietowy na bazę Al Asad.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.