Kiedy stało się jasne, że nie dojadą do szpitala, stanęli na poboczu. Dziecko wyrywało się na świat, nie chciało czekać na odblokowanie zaśnieżonych dróg na Wyspach. Daniella Waring urodziła córeczkę na autostradzie A66, w okolicach miasta Stockton-on-Tees.
Niebywałą przytomnością umysłu wykazał się mąż ciężarnej kobiety. Andrew znakomicie poradził sobie z pomocą. Jak sam tłumaczy, miał już wprawę, bo był przy porodach dwójki wcześniejszych dzieci - informuje Sky News.
Skopiowałem to, co wtedy widziałem. Otworzyłem drzwi samochodu od strony pasażera i uklęknąłem w śniegu, aby pomóc dziecku wyjść - relacjonował świeżo upieczony tata.
Dziewczynka dostała na imię Sienna, ważyła około 4,5 kilograma. Kiedy dziecko już przyszło na świat, do małżeństwa dotarła karetka, którą wcześniej wezwał Andrew Waring. Ekipa ambulansu miała duży problem ze zlokalizowaniem miejsca, w którym samochód stanął na poboczu autostrady.
Wkrótce po karetce na miejsce przyleciał śmigłowiec ratunkowy. Mama z córką zostały przetransportowane do szpitala Darlington Memorial. Dziecko od razu zostało ogrzane, specjaliści przecięli też pępowinę. Już w szpitalu lekarze położyli Siennę na materacu wypełnionym ciepła wodą, by ostatecznie wyregulować temperaturę dziewczynki, która przyszła na świat w tak bardzo nietypowych okolicznościach.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.