Sharon O’Dea zamówiła przez internet płytę winylową. Gdy jednak przesyłka nareszcie do niej dotarła, okazało się, że płyta została... zgięta na pół. Nie pomogła wielka naklejka z napisem "fragile" (tłum. "delikatne") na opakowaniu - informuje "The Sun". Na domiar złego listonosz zostawił pokiereszowany pakunek na wycieraczce pod drzwiami wejściowymi do domu kobiety.
Rozgniewana Brytyjka zamieściła na Twitterze post na temat zniszczonej przesyłki. Oznaczyła w nim Royal Mail, pisząc, że jest zdumiona sposobem, w jaki potraktowano tak delikatny przedmiot. Nim jednak zdążyła złożyć oficjalną skargę, brytyjska poczta wystosowała oficjalne przeprosiny, zapewniając, że każdy z jej pracowników zdaje sobie sprawę z tego, co oznacza naklejka "fragile" na opakowaniu.
Royal Mail obiecała Sharon pieniężną rekompensatę.
"Szanujemy każdy z dostarczanych przez nas przedmiotów i dołożymy starań, by wyjaśnić sprawę zniszczonej płyty" - powiedział rzecznik prasowy poczty.
Z Brytyjką skontaktowała się również konkurująca z królewską pocztą firma Yodel, zgłaszając chęć wyjaśnienia sprawy innej paczki Sharon, która również została uszkodzona w trakcie wysyłki.
Autor: Beata Kruk
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.