EMDrive przeczy prawom fizyki. Dzięki niemu podróż na Księżyc mogłaby trwać 4 godziny, na Marsa kilka tygodni, a samochody mogłyby latać. Jednak są i tacy, którzy twierdzą, że to "wysoce nielogiczne".
Badania ciągu silnika przeczą zachowaniu, jakiego można by oczekiwać, bazując na prawach klasycznej fizyki. Zamknięta jama, w której odbijane są mikrofale, powinna być bezużyteczna jako napęd kosmiczny z powodu zasady zachowania pędu - czytamy na NasaSpaceFlight.com.
NASA chciała opublikować wyniki badań dopiero w grudniu. Jednak 5 listopada na forum fanów NASA pojawiły się pierwsze przecieki, które administratorzy szybko usunęli. W sieci rozgorzała dyskusja na temat technologii rodem z serialu "Star Trek".
Wynalazcy nikt nie traktował poważnie. Gdy w 2000 r. brytyjski naukowiec Roger Shawyer ogłosił, że udało mu się opracować silnik EmDrive, świat nauki nie zainteresował się jego odkryciem. Dopiero 9 lat później prototyp napędu postanowili zbudować chińscy badacze, którzy następnie potwierdzili działanie urządzenia. Teraz najprawdopodobniej specjaliści z NASA również ogłoszą, że silnik działa.
Polecimy na Marsa, ale najważniejsze jest to, co EMdrive zrobi dla reszty świata. Będą to elektrownie słoneczne, loty długodystansowe wykorzystujące wodór. Silnik jest ekologiczny. Zmieni nasz świat w ciągu najbliższych kilku lat - twierdzi Shawyer.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.