Grupa młodzieży z North Tyneside spędzała wieczór na pomoście. Nagle pojawiły się wysokie fale. Jedna z nich uderzyła gwałtownie w nabrzeże i wciągnęła do lodowatej wody 15-letnią dziewczynę. Trójce jej rówieśników udało się uciec.
Dziewczynę wyciągnął z wody świadek zdarzenia. Mężczyzna zauważył wypadek, stojąc po północnej stronie zatoki Cullercoats. Wezwane na miejsce służby szybko przetransportowały nastolatkę szpitala, jednak dziewczyna zmarła mimo starań lekarzy. Przyczyną śmierci był prawdopodobnie atak serca.
Musimy ciągle przypominać ludziom, jak groźne jest morze, szczególnie zimą, kiedy jest ciemno i zimno. Co roku jednak zdarzają się podobne przypadki, bo wszystkich zaskakuje siła żywiołu i niebezpieczeństwo, które niosą fale - powiedział gazecie "Newcastle Chronicle" prowadzący sprawę komisarz policji Paul Knox.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.