W pierwszej chwili wszyscy oniemieli. Miłośnikom MMA czekającym na walkę Nate'a Diaza z Anthonym Pettisem na chwilę stanęły serca w czasie treningu medialnego. W pewnym momencie Diaz bez żadnej zapowiedzi zapalił jointa.
Uspokoili się dopiero, kiedy puścił go w tłum. Po chwili zamieszanie zostało wyjaśnione, a fani mogli odetchnąć z ulgą. Pierwsza walka Diaza od trzech lat nie zostanie odwołana na kilka dni przed wydarzeniem. Po treningu dziennikarze dowiedzieli się, że byli świadkami akcji promocyjnej papierosów z CBD z linii Diaza marki Game Up Nutrition.
Zachowam THC na świętowanie po walce. Marihuana jest na razie dla mnie zabroniona, więc zastąpiłem ją CBD - powiedział zawodnik.
Nate i jego starszy brat Nick są otwartymi zwolennikami legalizacji marihuany. U Nicka trzykrotnie wykryto ślady palenia marihuany po walkach, jego młodszy brat miał za to problemy po wykryciu CBD po porażce z Conorem McGregorem. Naruszało to zasady USADA (Amerykańska Agencja Antydopingowa), ale zawodnik nie został ukarany - informuje CBS Sports. Niedługo później USADA usunęła CBD z listy zakazanych substancji.
CBD jest popularne wśród amerykańskich zawodników sportów walki. To nieodurzający związek chemiczny występujący w konopiach, legalny w Stanach Zjednoczonych i niedawno zalegalizowany w Polsce.
Diaz zmierzy się z Pettisem 17 sierpnia na gali w Anaheim. Wielki powrót Nate'a Diaza można zobaczyć w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 4.00 w Polsacie Sport.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.