Rzecznik prasowy Kremla jasno określił stanowisko Rosji wobec przyjęcia Czarnogóry do NATO. Dimitrij Pieskow oświadczył, że dalsze poszerzanie grona państw członkowskich Sojuszu o kraje bałkańskie zostanie uznane przez Moskwę za prowokację.
Przedstawiciele Sojuszu zaprosili szefa czarnogórskiego MSZ, Igora Luksica, do kwatery głównej. Jak podaje Reuters, ministra w Brukseli miały przywitać gromkie brawa. W ten sposób dawna część Jugosławii dostała oficjalne zaproszenie do NATO.
Rosja szczególnie sprzeciwia się przyjmowaniu do NATO krajów ze wschodniej oraz południowo-wschodniej Europy. Decyzja o przyjęciu Czarnogóry jest równoznaczna z zakomunikowaniem Moskwie, że nie ma w tym przypadku żadnego prawa głosu.
Rosja określa działania Sojuszu jako "nieodpowiedzialne". Tamtejszy minister spraw zagranicznych, Siergiej Ławrow powiedział we wrześniu, że wszelkie próby poszerzenia strefy wpływów NATO są "błędem, a nawet prowokacją". Formalnie Czarnogóra ma dołączyć do organizacji w przyszłym roku.
Oficjalne relacje ministrów NATO z Rosją zostały zawieszone w kwietniu zeszłego roku. To właśnie wtedy Moskwa dokonała aneksji ukraińskiego Krymu. Działania Rosji rozpoczęły konflikt na wschodzie Ukrainy, który pochłonął już ponad 8 tysięcy ofiar.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.