Mężczyzna pracował w Disneylandzie od 14 lat. Jego zwłoki znaleźli koledzy po fachu, zanim na terenie miasteczka pojawiły się dzieci. Sceneria śmierci była dość upiorna, ponieważ w Domu Strachów znajdowały się bardzo realistyczne atrakcje prezentujące duchy i demony.
Śmierć najprawdopodobniej nastąpiła w wyniku porażenia prądem. Mirror donosi, że technik pracował nad oświetleniem znajdującym się w budynku. Powód zgonu ma jeszcze zostać potwierdzony podczas autopsji.
*Dom Strachów będzie zamknięty do środy. * Policja jest w trakcie prowadzenia śledztwa. To pierwsza wizyta funkcjonariuszy w Disneylandzie. W 2010 roku zginęła w nim 53-letnia sprzątaczka uwięziona pod łodzią, będącą częścią atrakcji „It’s a Small World” („Jaki ten świat mały”).
NIe przegap
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.