Sprawa, którą zajmował się sąd, nie była oparta tylko na teoretycznych rozważaniach. Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości brał pod uwagę pozew niemieckiego obywatela, który w 1989 roku urodził się jako kobieta. Opisał on siebie jako osobę "interseksualną" i dostarczył swoją genetyczną analizę, według której nie był ani mężczyzną, ani kobietą. Pozew został jednak oddalony.
Jeśli interseksualny obywatel wygrałby sprawę, Niemcy musieliby prawdopodobnie zmienić prawo. Obecnie w akcie urodzenia oprócz kategorii "kobieta" i "mężczyzna" nie istnieje jakakolwiek inna opcja do wyboru, taka jak na przykład "inter" lub "niejednorodna". Od 2013 roku osoby interseksualne mogą jednak edytować swój certyfikat, pozostawiając kategorię pustą.
"Trzecia Opcja" nie poddaje się. Członkowie grupy, która opowiada się za prawem do oficjalnego zalegalizowania trzeciej płci, twierdzą, że zrobią wszystko, aby wniosek trafił jesienią do sądu konstytucyjnego. Niemiecki rząd oszacował w 2013 roku, że w kraju znajduje się pomiędzy 8 a 10 tysięcy osób interseksualnych. Organizacje zrzeszające takie osoby twierdzą jednak, że to poważne niedoszacowanie - według nich może ich być nawet 80 tysięcy.
Autor: Tomasz Wiślicki
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.