O sprawie poinformował mąż ciężarnej David Lee. Mężczyzna powiedział, że kierowca Ubera odmówił przejazdu potrzebującej parze, ponieważ bał się, że kobieta urodzi w jego samochodzie - donosi serwis internetowy "Fortune".
Firma starała się wytłumaczyć zaistniały incydent. Nie zgodziła się jednak podać personaliów feralnego kierowcy, powołując się na wewnętrzny regulamin. Para zamówiła zaś innego kierowcę, który przewiózł ich bezpiecznie do najbliższego szpitala.
-To jak postąpił pierwszy kierowca naszej firmy nie mieści się w standardach normalnego zachowania oraz w wykracza poza zasady przewozu, które powinny być przestrzegane. Pragniemy wyrazić głęboki żal i przeprosić w imieniu całej spółki za to, co się stało. Jednocześnie jesteśmy dumni, że następny kierowca wykazał się wzorowym profesjonalizmem i kurtuazją - napisali w oświadczeniu skierowanym do serwisu "Fortune" przedstawiciele Ubera.
Uber to amerykańskie przedsiębiorstwo świadczące usługi przewozowe. Klient może zamówić usługę za pomocą aplikacji na smartfony. Płaci wówczas stałą kwotę (w Polsce 5 zł), firma pobiera też opłatę za każdy przejechany kilometr (w Polsce jest to 1,4 zł) i czas przejazdu (w Polsce ok. 25 gr za minutę jazdy). Kierowcą Ubera może zostać każdy, kto ma smartfona i własny samochód.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.