W niedzielę w wyniku wstrząsu septycznego, kobieta trafiła do szpitala. Jej stan znacznie się pogorszył, a lekarze zdiagnozowali postępującą niewydolność wątroby. Bliscy postanowili przenieść ją do domu, by tam w spokoju mogła spędzić swoje ostatnie chwile.
W poniedziałek mąż Gabriele Grunewald zwrócił się do jej fanów. Poprosił, by napisali do niej ostatnią wiadomość. Sam opublikował wzruszający list, który napisał kilka lat temu.
Chciałbym, żebyście wszyscy wiedzieli, że ona wciąż żyje i możecie wysłać jej ostatnią wiadomość zanim pójdzie do nieba - napisał Justin Grunewald.
W 2009 r. u biegaczki wykryto rzadki nowotwór gruczołu ślinowego. Rok później zachorowała także na raka tarczycy, którego pokonała pod koniec 2011 r. W lipcu 2016 r. nastąpiły przerzuty. Usunięto jej połowę wątroby, ale po roku nowotwór znów powrócił.
Przez cały ten czas Grunewald biegała i trenowała. Poprzez swoją fundację "Brave like Gabe", wspierającą rzadkie badania nad rakiem tłumaczyła, że sport pomaga jej w walce z chorobą.
Nie zawsze było łatwo, ale zawsze była to dla mnie właściwa decyzja. Od pierwszego dnia, w którym powiedziano mi, że mam raka w 2009 r., wiedziałam, że bieganie będzie dużą częścią mojej podróży do zdrowia. To naprawdę było moje schronienie, kiedy wszystko inne wydaje się iść nie tak jak powinno i wyniki są daleko poza moją kontrolą, mogę znaleźć perspektywę i nadzieję w biegu - mówiła Gabriele Grunewald.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl