*O śmierci poinformował syn Violet Brown, Barry Russell. *Kobieta zmarła w szpitalu Fairview Medical Centre w Montego Bay na Jamajce. Trafiła tam w ubiegłą sobotę, bo nie czuła się najlepiej. Lekarze stwierdzili, że ma nieregularne bicie serca i jest odwodniona – czytamy na jamaica-gleaner.com.
Podczas gdy Brown była w szpitalu, jej rodzina kłóciła się. Część twierdziła, że nie ma tam dobrej opieki i specjalnie wywieziono ją z domu. Inni z kolei panikowali bo nie powiedziano im, gdzie się znajduje staruszka. Obawiali się, że ominie ją spotkanie z przedstawicielami Księgi Rekordów Guinnessa.
Jamajka była lokalną gwiazdą. Odwiedził ją m.in. premier Andrew Holness i dr Devon Dick – prezydent tamtejszego związku baptystów. W swojej rodzinie nie była jedyną długowieczną osobą. Jej syn zmarł w wieku 97 lat - zaraz po tym, jak Brown otrzymała tytuł najstarszej żyjącej osoby.
Śmierć Jamajki oznacza przetasowania na liście. Jej tytuł przejmuje Nabi Tajima z Japonii. Ona ma 117 lat i 43 dni. To ostatnia żyjąca osoba, która urodziła się w XIX wieku. Druga w kolejności jest Chiyo Miyako. To także mieszkanka Japonii. Ma 116 lat i 137 dni. Do rekordu dużo im jednak brakuje. Do tej pory najdłużej żyła Francuzka Jeanne Calment – 122 lata i 164 dni. Zmarła 4 kwietnia 1997 roku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.