R. Lee Ermey zmarł w wyniku powikłań po ciężkiej chorobie. O śmierci aktora poinformował jego menedżer Bill Rogin. Oświadczenie pojawiło się na koncie aktora na Twitterze. Wpis jest krótki, ale przepełniony emocjami.
Z głębokim smutkiem informuję wszystkich, że R. Lee Ermey ("Królik") zmarł dziś rano z powodu powikłań po zapaleniu płuc. Wszyscy będziemy za nim bardzo tęsknić - można przeczytać.
Otoczoną kultem rolę sierżanta Hartmana aktor oparł na własnych doświadczeniach. Urodzony w 1944 roku w Kansas Ermey służył w wojsku w latach 60. i 70. Był w Wietnamie jako instruktor. Miał rangę sierżanta sztabowego w marines.
Kreacja w dziele Stanleya Kubricka przyniosła mu nominację do Złotego Globu. Hołd zmarłemu aktorowi złożył w sieci między innymi Matthew Modine, który grał wraz z Ermeyem w nakręconym w 1987 roku "Full Metal Jacket".
Bliscy aktora podkreślają, że był zupełnie inny niż postać Hartmana. Filmowy sierżant był wcieleniem diabła dla rekrutów w oddziale amerykańskiej armii, podczas gdy aktor był pogodny i miał w sobie wiele ciepła. Ermey miał na swoim koncie wiele kreacji, z racji przeżyć specjalizował się w rolach wojskowych. Zagrał między innymi w "Czasie Apokalipsy" Francisa Forda Coppoli. Użyczał też głosu postaci z "Toy Story". Mocno opowiadał się po stronie zwolenników swobodnego dostępu do broni w Stanach Zjednoczonych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.