Niemcy podjęły decyzję o zlikwidowaniu wszystkich swoich elektrowni jądrowych w następstwie katastrofy w Fukushimie w 2011 r. Siedem elektrowni nadal działa, ale ma zostać zamkniętych do 2022 roku.
Wraz z podjęciem takiej decyzji pojawiło się wiele problemów. Najpoważniejszym jest usunięcie trujących i radioaktywnych odpadów oraz znalezienie odpowiedniego miejsca, w którym można je składować.
Rząd zapowiedział, że do 2031 roku problem odpadów zostanie całkowicie rozwiązany. Niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Energii chce znaleźć składowisko odpadów wysoce radioaktywnych, „które zapewni najlepsze możliwe bezpieczeństwo przez okres miliona lat”. Ma się znajdować około kilometra pod ziemią.
Obecnie odpady promieniotwórcze są przechowywane w obiektach tymczasowych, zwykle w pobliżu elektrowni, z której pochodzą. Ale mogą tam przebywać tylko przez kilka dziesięcioleci. Odpady radioaktywne to m.in. wypalone pręty paliwowe. Są wciąż gorące, a ich studzenie może potrwać nawet kilkadziesiąt lat. Muszą być zamknięte w specjalnie przygotowanych do tego pojemnikach.
Gdybyś otworzył pojemnik z tymi prętami paliwowymi, to mniej więcej po kilku sekundach byś umarł - powiedziała Miranda Schreurs z zespołu poszukującego miejsca do przechowywania odpadów.
W przyszłym roku zespół ma nadzieję znaleźć potencjalne miejsca składowania odpadów. Schreurs powiedziała, że misja, której się podjęli będzie, trwać jeszcze ponad sto lat. Ostateczne zakończenie wszystkich działań przypadnie na lata 2130-2170.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.