Śledczy podejrzewają, że Niemiec uśmiercił 100 pacjentów. Hoegel pracował jako pielęgniarz w dwóch szpitalach - w Oldenburgu i Delmenhorst. W latach 1999-2005 zabijał w lecznicach swoich podopiecznych. W pierwszej zginęło 36 osób, w drugiej - 64 osoby.
41-latek został już skazany dwukrotnie. W 2008 roku usłyszał wyrok 7 lat za próbę morderstwa. Pierwszy proces został wytoczony po przyłapaniu pielęgniarza na wstrzykiwaniu pacjentowi w Delmenhorst leku bez recepty i zlecenia lekarza. Drugi proces (2014-2015) skończył się skazaniem Hoegela na dożywocie za dwa morderstwa i dwa usiłowania zabójstwa.
Trzeci proces rusza, bo Hoegel przyznał się do 30 morderstw. Wyznał to psychiatrze w trakcie drugiego przewodu sądowego. Wtedy niemieccy śledczy postanowili ekshumować 130 byłych pacjentów. Szukali dowodów na to, że ich śmierć nastąpiła w wyniku wstrzyknięcia zabójczych dawek leków.
Pielęgniarz wyjaśniał śledczym, że chciał zaimponować kolegom. Planował ratować i przywracać do życia pacjentów, którym podawał śmiertelne leki - podaje BBC News.
Oczekuje się, że proces potrwa do maja 2019 roku. Nils Hoegel jest jednym z najgorszych seryjnych morderców w historii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.