Mógł to być meteor należący do tegorocznego deszczu leonidów. Ale istnieje też podejrzenie, że może pochodzić z deszczu orionidów, związanych z kometą Halleya, które można było obserwować na niebie w październiku.
Rzeczywiście wygląda to jak jaskrawy meteor - powiedział Detlef Koschny z Europejskiej Agencji Kosmicznej. Widzimy kulę oświetlającą chmury od góry, więc musiała być bardzo blisko nich - dodaje ekspert.
Poklatkowe wideo nagrał włoski astronauta Paolo Nespoli 5 listopada. Teraz nagranie zostało udostępnione. Włoch kręcił z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), gdy przelatywała ona nad Oceanem Atlantyckim, i dalej w kierunku Kazachstanu. ISS była około 400 kilometrów nad Ziemią.
Obiekt poruszał się z dwukrotnie szybciej niż przeciętny meteor. Rüdiger Jehn z Europejskiej Agencji Kosmicznej obliczył, że uderzył w atmosferę Ziemi z prędkością 144095 kilometrów na godzinę - podaje serwis TechTimes.
Oprócz kuli ognia, Nespoli zarejestrował żółto-pomarańczowe światło. Było ono emitowane przez atomy sodu znajdujące się około 80 kilometrów nad powierzchnią Ziemi.
Meteory są zwykle odłamkami komet i asteroid, które wpadają w ziemską atmosferę. Kiedy odparowują, mogą się rozpadać i powodować wybuchy ognia.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.