Punkt reklamował wyprzedaż urządzeń Apple. W ofercie znalazły się egzemplarze powystawowe iPhonów, iPadów czy MacBooków w naprawdę atrakcyjnych cenach. Za iPhona 5S trzeba było np. zapłacić równowartość 170 zł, a laptop MacBook Air kosztował ok. 500 zł.
Liczba promocyjnych egzemplarzy była jednak mocno ograniczona. Sklep Switch przygotował w sumie tylko około 200 urządzeń, w tym 10 telefonów oraz po jednym laptopie MacBook Air, iPadzie czy stacjonarnym iMacu. Pomysłodawcy promocji nie spodziewali się jednak, że na miejscu pojawią się prawdziwe tłumy. W galerii ustawił się ogonek ponad 11 tys. osób. Część klientów stała w kolejce pod galerią już od wieczora i spędziła w niej 19 godzin - opisuje portal theverge.com.
Sklep przeprosił już klientów i przyznał, że nie przewidział takiego zainteresowania. W ramach rekompensaty w weekend w 30 sklepach sieci można było kupić nowszy sprzęt Apple ze zniżką. Oczywiście już nie tak atrakcyjną. Np. iPhone X 64GB kosztował 4,1 tys. zł a 11-calowego Macbook Air oferowano za równowartość 2,3 tys. zł.
Serdecznie dziękujemy naszym klientom, którzy przyjechali do sklepu z innych stanów, wcześnie wstali, spędzili na czekaniu całą noc, walczyli z temperaturą w nocy i robili co mogli, żeby utrzymać się w kolejce podczas naszej wyprzedaży. To była dla nas ważna nauka i obiecujemy, że następnym razem postaramy się lepiej. Dziękujemy za wsparcie - napisano w oświadczeniu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.