Yeimy i Jesus wpadli niemalże na gorącym uczynku. Spotkali się w mieście Santa Marta. W poszukiwaniu intymności postanowili pojechać do motelu. Długo się nie namyślając, skorzystali z aplikacji Uber, by wezwać podwózkę.
Kiedy nadjechał samochód, kochankowie spokojnie do niego wsiedli. Aplikacja Ubera pokazywała, że przyjechał niejaki Leonardo. Mąż kobiety ma inaczej na imię, więc niczego nie podejrzewali. Dopiero wewnątrz auta kobieta rozpoznała swojego małżonka - pisze "El Espectador".
Okazało się, że tego dnia pożyczył on auto kolegi, by trochę dorobić. Umówili się, że będzie jeździł do północy, używając konta przyjaciela w aplikacji. To zakazane przez firmę, ale zdarza się wcale nierzadko.
W ten sposób roczny romans Yeimy i Jesusa wyszedł na jaw. Relacje na temat dalszych wydarzeń różnią się w zależności od źródła. Jedni świadkowie twierdzą, że mężczyźni pobili się na ulicy, a kobieta próbowała ich rozdzielać. Inni mówią, że kochankowie po prostu uciekli czym prędzej z auta, gdy zobaczyli, kto siedzi za kierownicą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.