Neil Skinmore chciał w prosty sposób zyskać dodatkową gotówkę. Pracujący na budowie Brytyjczyk przekonał aż trzech pracodawców, że jego matka, syn oraz żona nagle zmarli. Pierwsza firma wypłaciła mu 19 200 funtów, po tym, jak symulował załamanie nerwowe, spowodowane rzekomą śmiercią najbliższych. Wtedy 41-latek uznał, że może pozwolić sobie na kolejne oszustwa.
Od drugiej firmy wyłudził 45 600 funtów. Pieniądze otrzymał po tym, jak skłamał, że jego żona popełniła samobójstwo po śmierci ich dziecka. Jednak prawdziwą fantazją wykazał się potem. Przekonał szefa, że jego małżonka była policjantką, która została postrzelona na służbie i zmarła w wyniku uszkodzenia nerek. Trzecia firma wypłaciła mu wtedy 6 500 funtów. Co ciekawe, mężczyzna dostarczył pracodawcy również świadectwo zgonu żony.
Zgubiła go jednak nieostrożność. Skinmore zamieścił na Facebooku zdjęcie rzekomo zmarłej małżonki i syna, co zostało dostrzeżone przez jego szefów. Sprawa trafiła do sądu, a Brytyjczyk otrzymał zarzut potrójnego wyłudzenia pieniędzy. Zarzucono mu również sfałszowanie dokumentów potwierdzających zgon żony. Obecnie mężczyzna oczekuje na wyrok sądu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.