Mieszkańcy miasta Darwin mieli okazję obserwować rzadkie zjawisko. Spektakl na niebie wywołał wielkie poruszenie w stolicy australijskiego Terytorium Północnego.
Świadkowie widowiska masowo wrzucali zdjęcia do sieci. Jedno piękniejsze od drugiego. Wyjaśnienie, na co tak naprawdę patrzyli, nadeszło niebawem - pisze "Daily Mail".
Nieczęsto jest okazja zobaczyć coś takiego. Dlatego, że jednocześnie musi być spełnionych kilka warunków - powiedział meteorolog Peter Markworth z australijskiego odpowiednika polskiego IMGW.
Chmury wydają się okolone tęczą. Odpowiadają za to kryształki lodu w chmurze. Jeśli są gęsto stłoczone, to rozszczepiają padające przez nie światło.
Ten rodzaj chmury nazywany jest pileusem. Powstaje, gdy para wodna skrapla się i zamarza w postaci jednolitych kryształów lodu - wyjaśnia Peter Markworth.
To jednak jeszcze nie wszystko. Aby dostrzec niezwykłe kolory na niebie potrzebny jest jeszcze odpowiedni kąt, pod jakim promienie słoneczne padają na kryształki lodu. Znaczenie ma również ich wielkość i wysokość, na jakiej znajdują się chmury.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.