Liczenie rannych i strat rozpoczęto dopiero po zakończeniu wielogodzinnej potyczki na ulicach Berlina. Pokojowy na początku charakter demonstracji przeciw eksmisjom z budynków zajmowanych przez aktywistów skrajnej lewicy zaburzyło rzucanie butelkami, kamieniami i petardami podaje RMF.
*Manifestujący kopali i bili pięściami policjantów. * Uszkodzono kilka radiowozów. Spłonęło też kilka cywilnych samochodów. Policja odpowiedziała gazem i pałkami.
Przemoc skończy się, gdy policja przestanie wyrzucać ich z budynków - takie ultimatum postawili protestujacy, jednak funkcjonariusze argumentują, że działają tylko na zlecenie właścicieli obiektów, którzy nie radzą sobie z lewicowymi aktywistami.
Opozycja chce z dalej negocjować z ekstremistami. Za kilka tygodni zaplanowane są kolejne eksmisje, a jesienią wybory w Berlinie, co oznacza, że na spokój w stolicy Niemiec w te wakacje lepiej nie liczyć.
Autor: Sylwia Owca
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.