Paula Bennett z Nowozelandzkiej Partii Narodowej zjawiła się w parlamencie z przezroczystą torebką pełną zielonego suszu. W izbie zawrzało, pozostali politycy byli przekonani, że pani Bennett przyniosła ze sobą marihuanę.
Czy uważa pani, że to będzie sprzyjać dobrobytowi Nowej Zelandii, jeśli zgodnie z ustawodawstwem rządu ludzie będą mogli kupić do 14 gramów dziennie? – spytała Jacindę Arden, która jest premierem.
Arden natychmiast zareagowała. Pani premier wytłumaczyła, że 14 gramów, które mogą zostać zalegalizowane, to nie jest dużo. W innych państwach, gdzie posiadanie marihuany jest legalne, nie ma takich limitów. Paula Bennett jednak nie rezygnowała. Chce ona maksymalnie obniżyć legalną ilość marihuany.
Opieramy się na badaniach ankietowych w Nowej Zelandii dotyczących szkód narkotykowych, ale także na dowodach międzynarodowych – odpowiadała na zarzuty premier.
Zamieszanie wokół tego, co było w torbie, ustało, gdy Bennett ujawniła prawdę. W rzeczywistości zielony susz to oregano. Użyła go ze względu na zewnętrzne podobieństwo do marihuany.
Torebka była potrzebna, żeby zobrazować, że 14 gramów marihuany to dużo. Zgodnie z projektem ustawy właśnie taka ilość może być legalna w Nowej Zelandii już w przyszłym roku. Już niebawem odbędzie się w tej sprawie referendum, Nowozelandczycy sami zdecydują o ewentualnej legalizacji narkotyku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.