Polki pojawiły się szybko na miejscu tragedii. Pożar strawił kilkupiętrowy budynek i mieszkania należące głównie do starszych ludzi. 28-letnia Anna i 19-letnia Magdalena Sawicka mieszkają dwa domy dalej. Strażacy gasili pożar, a siostry przygotowały małe "centrum zarządzania" w pobliskiej pizzerii.
Uruchomiły zbiórkę ubrań zimowych, pomagały nieznającym angielskiego pogorzelcom dogadać się oraz nawiązały kontakt z konsulatem RP i Czerwonym Krzyżem - czytamy na DNA Info.
Skutki pożaru odczuło w sumie 14 osób. Niektórzy, jak 78-letnia Alexandra, uciekali z domów nawet bez butów. Trafiła do nich część z ubrań zimowych, które od sąsiadów pozbierały polskie harcerki. W sumie zdobyły 6 toreb darów! Wolontariusze Czerwonego Krzyża przyznają, że dziewczyny spisały się rewelacyjnie.
Gdyby ten pożar rozszedł się na kolejne domy, moje mieszkanie też by spłonęło - mówi Magdalena, studentka inżynierii, a jej siostra dodaje: W przeciwieństwie do dziewczyn z Girl Scouts of America, polskie harcerki nie sprzedają ciastek, tylko biorą udział w akcjach pomocy innym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.