*Pracownik domu pogrzebowego Jinhua Pan'an był zszokowany. *Kiedy wyciągnął An An z lodówki, chłopiec zaczął płakać. Natychmiast skontaktował się z rodziną dziecka.
Noworodek urodził się jako wcześniak. Przyszedł na świat w siódmym miesiącu ciąży w szpitalu Pan'an Ludowej w Zhejiang, nadmorskiej prowincji Chin. Jego ojciec Lu miał nalegać, by wcześniej wyciągnąć go z inkubatora, tak by dotarł do domu na chiński Nowy Rok - czytamy w „The Telegraph”.
Mimo ostrzeżeń lekarzy, Lu postawił na swoim. Wkrótce potem stan dziecka się pogorszył. W końcu przyszło najgorsze. An An trafił do kostnicy, gdzie zamknięto go na 15 godzin przed skremowaniem. Mimo panującej tam bardzo niskiej temperatury, dziecko dosłownie odżyło.
Będąc pediatrą od ponad 20 lat, nie mogę zrozumieć tego cudu – mówi dr Chen w rozmowie z „Epoch Times”.
Chłopiec raz jeszcze walczy o życie. Dyrektor szpitala uważa, że lekarze popełnili błąd, nie potwierdzając drugi raz śmierci dziecka przed wydaniem aktu zgonu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.