W tym roku do Italii przybyło ponad 160 tys. osób. To najwyższy od 10 lat wskaźnik imigracji do Włoch. Władze nie radzą sobie z olbrzymią liczbą uchodźców i imigrantów, a tamtejszy Czerwony Krzyż apeluje do pozostałych członków Unii Europejskiej o większą solidarność w kwestii relokacji przybyszów.
Pola namiotowe nie są rozwiązaniem tego problemu. Potrzebujemy więcej ośrodków wsparcia, by integrować nowo przybyłych do naszej społeczności. To nie jest tylko problem Włoch, ale całej Unii - powiedziała w rozmowie z National Public Radio przewodnicząca Włoskiego Czerwonego Krzyża Debora Diodati.
Podobnego zdania jest premier Włoch Matteo Renzi. Polityk krytykuje kraje Wspólnoty za brak solidarności i twierdzi, że Europa nie może pozwolić sobie, by z roku na rok rósł współczynnik zarówno imigrantów, jak i ofiar, które toną w Morzy Śródziemnym, chcąc dostać się do lepszego świata. W tym roku w taki sposób zginęło 3000 osób.
Walka z nielegalną imigracją przynosi jednak pierwsze efekty. Wysłane na Morze Śródziemne okręty ratują ludzi płynących już do Europy, a także przeciwdziałają nielegalnemu przemytowi osób. Od dawna wiadomo, że europejskie organizacje przestępcze wyspecjalizowały się w przerzucaniu imigrantów na Stary Kontynent. Miejsce na łodzi kosztuje ok. 10 tys. euro, jednak żaden pasażer nigdy nie ma pewności, że dopłynie do celu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.