Thanakorn Siripaiboon jest oskarżony o "sarkastyczny wpis" na temat Tongdaenga, ukochanego psa króla Bhumibola Adulyadeja. Przygarnięte przed laty zwierzę jest powszechnie znane. Król napisał i samodzielnie ilustrował książkę o swoim pupilu. W grudniu trafił nawet do kin w Tajlandii animowany film "Khun Tongdaeng: The Inspiration". Jest aktualnie drugą najchętniej oglądaną produkcją w tym kraju.
Zarzut obrazy psa jest najnowszym na liście oskarżeń kierowanych pod adresem tego mężczyzny. Od momentu aresztowania w maju śledczy wciąż dodają kolejne. Internetowy wpis o zwierzęciu uznano za "zbrodnię obrazy majestatu". Wcześniejszy, o skorumpowanych wojskowych stawiających sobie pomniki, potraktowano jako namawianie do buntu przeciw władzy - wyjaśnia "New York Times".
Dziennik jest w nietypowej sytuacji. Drukarnia w Tajlandii wydająca amerykańską gazetę na lokalny rynek ocenzurowała artykuł o psie i robotniku. Gazeta sama doniosła o tym czytelnikom zdziwionym pustym miejscem na stronie "New York Times".
Choć najwyższą władzą w Tajlandii jest 88-letni król, faktyczną władzę sprawują popierający go generałowie. Odkąd w maju 2014 roku obalili demokratycznie wybrane władze, lawinowo rośnie liczba oskarżeń o obrazę majestatu władzy. Każdy taki zarzut zagrożony jest karą 15 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.