Wulkan był wcześniej zupełnie nieznany. Marc Chaussidon, dyrektor Instytutu Geofizyki w Paryżu oraz jeden z głównodowodzących wyprawy, której celem było zbadanie, jak dochodzi do trzęsień ziemi, uważa, że wulkan znajduje się pomiędzy Madagaskarem a wybrzeżem Afryki.
Odkrycie jest naukowym fenomenem. Badacze zakładają, że odnaleziony wulkan powstał w zaledwie 6 miesięcy. Dlatego też mapy z poprzednich edycji wodnych badań nie uwzględniały go w swoich szkicach - donosi serwis sciencemag.org.
Wzniesienie ma niesamowicie duże rozmiary. Wysoki na 800 metrów wulkan rozciąga się na szerokość 5 kilometrów u swojej podstawy. Znajduje się 3500 tysiąca metrów pod poziomem morza, dzięki czemu lawa wydobywająca się z jego erupcji nie wydostaje się poza granicę wody.
Wulkan może być przyczyną okolicznych trzęsień ziemi. Takie skutki jego istnienia, mieliby przede wszystkim odczuwać mieszkańcy francuskiej wyspy Majotta, znajdującej się w odległości 50 km od niego, którzy od kilkunastu ostatnich miesięcy skarżą się na liczne serie wstrząsów, odczuwanych co jakiś czas. Co więcej, badania pokazują, że od lutego 2018 roku, poziom wody po wschodniej stronie wyspy podniósł się o 13 cm. Mieszkańcy boją się, że w przyszłości wyspa może całkowicie zatonąć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.