Całą sytuację opisała na Facebooku znajoma rannego mężczyzny. Według relacji kobiety w nocy z poniedziałku na wtorek w lokalu pobito jej kolegę. Ochroniarz miał nim uderzyć o ceglany słup podczas wyprowadzania go z klubu
Artur stracił przytomność. W tej chwili przebywa w szpitalu z rozciętym uchem, pękniętą podstawą czaszki, oraz krwiakiem na mózgu... Bardzo możliwe, że czeka go operacja - relacjonowała internautka.
Zupełnie inaczej sytuację widzi właściciel lokalu. W rozmowie z o2.pl Kazimierz Mierzejewski potwierdza, że feralnej nocy w klubie bawiła się grupa znajomych, którzy sporo wypili.
W pewnym momencie jeden z członków grupy, potężny mężczyzna o wzroście ok. 190 cm i wadze 120 kg, zaczął obmacywać różne bawiące się kobiety. Została mu zwrócona uwaga. Później zaczął potrącać bawiących się na parkiecie mężczyzn, z którymi wdawał się w dyskusję i okazywał im agresję - mówi.
Mierzejewski dodaje, że mężczyzna dążył do bójki. Do szarpaniny doszło w chwili, gdy dwóch ochroniarzy zaczęło wyjaśniać sytuację i próbowało wyprowadzić agresywnego klienta z klubu.
Podczas tej interwencji poszkodowany wyrwał się i z całym impetem upadł na podłogę uderzając o nią głową. Natychmiast wezwano policję i pogotowie, przekazaliśmy już funkcjonariuszom nagrania, którymi dysponujemy. Mamy też kontakt do innych uczestników imprezy, którzy potwierdzą prawdziwą wersję wydarzeń. Najprawdopodobniej podejmiemy też kroki prawne w stosunku do osoby, która rozpowszechnia na Facebooku nieprawdziwe informacje na temat tej sytuacji - zaznacza właściciel.
Inaczej moment wyprowadzenia z klubu pobitego widzi jego koleżanka. Według jej relacji mężczyźnie wykręcono obie ręce. Gdy próbował się uwolnić z uchwytu, ochroniarz miał "wpaść w szał" i rzucić klientem o ceglany słup.
*Policja potwierdza, że w klubie doszło do szarpaniny. *Funkcjonariusze interweniowali w lokalu tuż po północy i wylegitymowali świadków zdarzenia.
Tej samej nocy lub nad ranem przyjęliśmy zgłoszenie od osoby, która podawała się za bezpośredniego świadka zdarzenia. Zatrzymaliśmy 32-letniego mężczyznę podejrzanego o pobicie. Ranny po przewiezieniu do szpitala znajdował się w stanie uniemożliwiającym rozmowę - mówi o2.pl asp. sztab. Robert Koniuszy, oficer prasowy komendy rejonowej policji Warszawa - Śródmieście.
Dalszy rozwój wydarzeń zależy od zeznań pobitego i jego stanu zdrowia. Według rzecznika śródmiejskiej policji policjanci na czwartek 15 lutego policjanci zaplanowali wizytę w szpitalu. Ustalenie przebiegu zajścia wpłynie na ewentualną formę zarzutów wobec domniemanego sprawcy.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.