„Moment odkrycia był niezwykły”. Liderem zespołu archeologów morskich, którzy znaleźli wrak, jest pracujący na Uniwersytecie Harvarda Mensun Bound. Pozostałości okrętu leżały na głębokości 1610 metrów Oceanu Atlantyckiego, w odległości 180 km od Portu Stanley.
Dla mnie, jako dla człowieka urodzonego na Falklandach i badacza morskiego z zawodu, odkrycie tej skali jest niezapomnianym i wzruszającym momentem – powiedział Mensun Bound po ogłoszeniu wyników poszukiwań.
Do znalezienia wraku SMS Scharnhorst użyto najnowocześniejszych technologii. Operacja obejmowała m.in. skorzystanie z czterech podwodnych pojazdów, dzięki którym zbadano teren obejmujący około 4,5 tys. km kwadratowych. Niezbędne w akcji były też specjalne sonary i echosondy - donosi BBC.
Zobacz też: Atak na bastion rebeliantów. Zginęło co najmniej 200 cywilów
Wysłaliśmy jeden z naszych pojazdów i prawie natychmiast natrafiliśmy na stertę gruzu, od razu stwierdziliśmy, że miała tam miejsce bitwa. Nagle z mroku wyłonił się wrak z wielkimi działami skierowanymi we wszystkie strony – dodał Bound.
SMS Scharnhorst zatonął w 1914 roku. Niemiecki okręt uczestniczył wtedy w bitwie pod Falklandami gdzie został trafiony przez brytyjskie krążowniki liniowe. Zginęła wówczas cała załoga - w sumie ponad 800 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.