Rzymska świątynia w starożytnym mieście Hierapolis przez lata stanowiła zagadkę. Naukowcy nie potrafili wytłumaczyć rytuału, który wiązał się z tzw. "wrotami do piekieł", czyli wejściem do podziemi "Jaskini Demonów" położonej w dzisiejszej Turcji. Starożytni kapłani przechodzili przez bramę wraz z bykami. Ludzie wracali bez szwanku, a zwierzęta padały martwe.
Miasto Hierapolis leżało na miejscu, które jest aktywne pod względem geologicznym. W jaskini unosił się śmiertelny gaz. Początkowo uważano, że kapłani opanowali sztukę długiego wstrzymywania powietrza. Teorię obalili jednak niemieccy naukowcy, którzy sprawdzili dokładnie stężenie CO2 w poszczególnych częściach starożytnych ruin.
*O świcie zaobserwowali gaz na poziomie nawet 35 proc. *To wystarczające stężenie, aby zabić zwierzę i człowieka. Dlaczego zatem ginęły jedynie zwierzęta ofiarne? Ludzi ratował ich wzrost. Dwutlenek węgla występował około 40 cm nad podłogą, wyżej nie był już tak trujący. Kapłani zdawali sobie z tego sprawę wchodząc do "Jaskini Demonów".
*Hierapolis zostało założone na początku II wieku p.n.e. *W 133 roku miasto przeszło pod panowanie Rzymian. 100 lat później zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi i odbudowane już jako miasto rzymskie. Istniało do 1354 roku, kiedy to kolejne trzęsienie ziemi zniszczyło je doszczętnie, a ocalali mieszkańcy opuścili okolice. Hierapolis znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.