Rząd rozważa zaproponowane zmiany. Miałby zostać wprowadzone tzw. banki godzin czyli inaczej konta czasu pracy. Pracodawca dzięki nim mógłby się rozliczyć z pracownikiem z każdej nieprzepracowanej godzin. Miałby na to czas do 2021 roku.
Na takie rozwiązanie muszą się najpierw zgodzić związki zawodowe lub inni przedstawiciele pracowników. Pomysł wydaje się niektórym kontrowersyjny ale jego realizacja mogłaby pomóc odrobić straty jakie obecnie ponosi gospodarka. W przestoju znajduje się 4,5 mln ludzi co przynosi dziennie około 7 mld start.
Jak dokładnie będzie działał bank godzin pracy? Pracodawca po zapoznaniu się z liczbą godzin jaką pracownik spędził na przestoju, będzie mógł się indywidualnie umówić z nim na odrobienie tego czasu. Rozwiązanie to miałoby też działać w przypadku innych okoliczności, nie tylko obecnego zawieszenia np. w trakcie przestoju w firmie.
Zobacz także: Wybory prezydenckie 2020. Jacek Sasin: nie dopuszczam myśli, żeby mogło do nich nie dojść 10 maja
To oznacza, że pracodawca będzie mógł dowolnie dysponować czasem pracownika. Kiedy nie będzie dla niego pracy będzie mógł wysłać go na przymusowe wolne, a po kilku tygodniach kazać mu to odrobić, kiedy w firmie będzie więcej do zrobienia. Pracodawca będzie mógł także skracać i wydłużać dzienny czas pracy.
Dzienny czas pracy wyniósłby o 4 godziny więcej, czyli do 12 godzin na dobę. Natomiast 40-godzinny tydzień pracy, mógłby być wydłużony do 48-godzin. Pracodawca nie płaciłby za "nadgodziny" pod warunkiem, że płacił pełną stawkę podczas przestoju.
Czytaj też: ONZ: Koronawirus może wpędzić pół miliarda ludzi w biedę
Według pracodawców z Konfederacji Lewiatan jest to dobre rozwiązanie. Pomysły, które obecnie są wprowadzane i które pomogły podczas kryzysu gospodarczego 2008-11, nie są wystarczające.
Postulujemy, by rząd wprowadził możliwość rozliczenia się z pracownikiem z czasu pracy do końca 2021 r. Przedsiębiorstwa w niektórych sektorach będą długo jeszcze nadrabiać straty wynikające z ograniczenia ich działalności. Zakładamy, że po odmrożeniu gospodarki nie nastąpi od razu boom i ożywienie gospodarcze. Pracy będzie dużo mniej niż przed kryzysem. Prosimy rząd o specustawę, która byłaby dla nas poduszką bezpieczeństwa – mówi Robert Lisicki, radca prawny, specjalista prawa pracy z Lewiatana.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.