Zwierzę złapano na terenie sąsiadującym z lotniskiem Chopina. Historia znalazła szczęśliwe zakończenie dzięki zbiegowi okoliczności. Najpierw pod postem o poszukiwaniach zwierzęcia ktoś doradził, by przeszukać teren Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Później właścicielka kotki dostała telefon z ofertą pomocy i przeszukania terenu.
Mała uciekała, nie chciała podejść. Nie mogliśmy pozwolić uciec jej nigdzie dalej w teren. Po jakimś czasie mogłam zbliżyć się na kilka metrów, dużo do niej mówiłam - słuchała, przyglądała się, ale trzymała mnie na dystans - relacjonuje pani Karolina.
To wszystko dzięki tym ludziom. I DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZAANGAŻOWANYM OSOBOM, które udostępniły mój post, codziennie okazywały mi wsparcie, dodawały otuchy, odwagi i dobre słowo. Po prostu pomagały. To całe dobro wróci do Was ze zdwojoną siłą. 🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏 ❤️❤️❤️💌💌💌❤️❤️❤️ Przekazujcie dalej, proszę ✊# #attachment_title=# #attachment_link=# #attachment_domain=# #content_type=# ))
Kotka zaginęła podczas lotu z Oslo do Warszawy. Dwa koty przyleciały w specjalnych kontenerach. Po przylocie okazało się, że jedna klatka była pusta i miała wyłamane drzwiczki. Na terenie lotniska pojawiły się specjalne plakaty, rozkładane są miski z wodą i jedzeniem, klatki wabiące.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.