Jednostka straży pożarnej powstała, kiedy w mieście funkcjonował sowiecki obóz pracy. Nigdy nie została rozwiązania i dziś jej zadaniem ma być resocjalizacja skazanych. Więźniowie nie mają jednak złudzeń. Są przekonani, że po odbyciu wyroku, nie znajdą zatrudnienia w straży pożarnej.
To jest Ukraina. Takie są u nas prawa - odpowiada Kowalczuk spytany, jaki sens ma uczenie się zawodu, którego nigdy nie będzie wykonywał.
Odbywający 14-letni wyrok za morderstwo jest dowódcą jednostki. Wiąże się to z co najmniej jednym ważnym przywilejem: Kowalczuk nie mieszka w kilkuosobowej celi, a w swoim własnym, ascetycznie urządzonym pokoju. Jego historia została oryginalnie opisana w serialu Netfliksa "Jak przeżyć w najcięższych więzieniach świata".
Więzień niechętnie wypowiada się o przyczynie swojej odsiadki. Przyznaje, że to, o zrobił, jest dla niego ciężarem. W rozmowie z prowadzącym program zapewnia jednak, że nigdy nikogo nie zabił.
Tak, wdałem się w bójkę, ale kiedy odchodziłem, on żył, wszystko było w porządku. Następnego dnia znaleźli go martwego, a mnie skazali za morderstwo - opowiada Kowalczuk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.