Enigmatyczne konstrukcje powstały blisko sto lat temu. Wybudowano je w latach 20. i 30. XX wieku, aby pomóc w nawigacji pilotom za sterami samolotów pocztowych. Poczta lotnicza w tym okresie dopiero raczkowała i jakoś trzeba było sobie radzić, kiedy o systemie GPS nikomu się jeszcze nawet nie śniło.
Strzałki były kiedyś oświetlane przez specjalne latarnie. Dzisiaj większość z nich zniknęła, a strzałki zostały same sobie. Mają jednak swoich amatorów.
Mapowaniem strzałek zajmuje się para emerytów z Kalifornii. O ich istnieniu państwo Smithowie dowiedzieli się przez przypadek, kiedy Brian, były policjant, otrzymał wiadomość e-mail na ich temat. Zafascynowały ich one na tyle, że postanowili założyć stronę Arrows Across America, gdzie można znaleźć zdjęcia i informacje o poszczególnych strzałkach.
To, co mnie przyciągnęło do strzałek, to fakt, że istniały, a ja nie miałam o nich pojęcia, nie było na ten temat żadnych informacji – stwierdziła Charlotte Smith, którą cytuje CNN.
Do części strzałek trudno jest dotrzeć. Są takie, które znajdują się na środku pustyni.
Do niektórych już nigdy nie wrócę, tak ciężko jest się tam dostać. Ale lubię do nich docierać i po prostu patrzeć, bo robimy coś, czego nie robi nikt inny – mówi Brian Smith.
Para liczy, że ogromne strzałki zostaną wpisane na listę zabytków. Charlotte twierdzi, że nastąpi to w ciągu kilku najbliższych lat.
Sporo z nich zostało na przestrzeni lat zniszczonych, spoglądamy na Google Earth, a ich już nie ma, to przygnębiające. Ale myślę, że opinia publiczna zaczyna rozumieć, że trzeba je chronić – powiedziała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.