Ojciec małego Osiana obserwował mecz. Chłopiec bronił bramki zespołu Bow Street Magpies z walijskiego miasta Aberystwyth. Tato 6-latka nie pozostał jednak tylko biernym widzem.
Mężczyznę najwyraźniej poniosły emocje. W pewnym momencie, gdy w stronę jego bramki strzelił napastnik przeciwnej drużyny, Phil Hatfield popchnął syna, a ten upadł dokładnie na piłkę. W ten sposób ustrzegł swój zespół przed utratą gola, ale tylko na chwilę, bo dobitka była skuteczna.
Nagranie rozeszło się w sieci lotem błyskawicy. Wideo umieszczone na Twitterze odtworzono już niemal 24 miliony razy. Film wzbudza wielką wesołość. Obserwatorzy spotkania opowiadają, że śmiali się tak bardzo, iż nie zauważyli, jak wpadła bramka. Autor postu z filmem określił mężczyznę mianem ojca roku i skomentował: "Nie mogę przestać tego oglądać".
Jednak na Hatfielda wylała się też fala krytyki. Część osób uznała, że przesadził, przewracając malca. Mężczyzna obiecał w rozmowie z BBC, że podczas przyszłych meczów będzie się starał trzymać nerwy na wodzy.
Chciałem utrzymać jego koncentrację i przekazywać mu instrukcje. Podszedł do mnie, ponieważ nie słyszał tego, co powiedziałem. Starałem się skierować go z powrotem na miejsce i wtedy się przewrócił - opowiada ojciec małego bramkarza.
Mecz zakończył się remisem 2-2. Drużyna małego Osiana zdobyła pierwszy punkt w rozgrywkach. Walijski Związek Piłki Nożnej zapowiedział, że zwróci się do klubu o wyjaśnienia w sprawie popchnięcia 6-latka przez ojca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.