*Napastnik zgodził się na wizytę u weterynarza tylko w towarzystwie broni. * Jak donosi "ABC News", partnerka 39-letniego Jeremy'ego Floyda z De Land na Florydzie przekonała go, że ich pies wymaga badania u weterynarza. W zamieszaniu związanym z wizytą weterynaryjną, kobiecie udało się podsunąć pracownikowi lecznicy kartkę z dramatyczną prośbą o pomoc.
Dzwoń po policję. Moj chłopak mi grozi. On ma broń. Proszę, nie pozwól mu się zorientować - napisała zdesperowana kobieta.
Kobieta zeznała, że partner przetrzymywał ją w domu przez dwa dni. Fizycznie blokował drzwi wejściowe, bił ją i groził bronią. Podstępem przekonała go do wizytu w lecznicy weterynaryjnej. Mężczyzna "na wszelki wypadek" zabrał ze sobą broń, którą w drodze miał wycelować w swoją partnerkę i grozić zabiciem jej rodziny.
*Policja znała już zatrzymanego. * Wezwani przez pracownika lecznicy funkcjonariusze aresztowali 39-latka. Rzecznik biura szeryfa hrabstwa Volusia powiedział, że Floyd był już skazany za podobne przestępstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.