Dowiedzieli się o patrolach z mediów. Obecność członków ONR oraz włoskiego ruchu neofaszystowskiego Forza Nuova na plażach w Rimini odnotowały lokalne i krajowe gazety. Mieszkańcy miasta ich za to nie zauważyli - informuje RMF24 powołując się na PAP.
ONR przez kilka dni patrolował miasto. Z inicjatywą wystąpili prawie rok po brutalnej napaści na dwoje polskich turystów na plaży. Kobieta została zgwałcona, a jej partner ciężko pobity. Sprawcami byli imigranci z Konga, Maroka i Nigerii, dorosły i trzech nieletnich. Wszyscy odsiadują teraz karę więzienia, od 10 do 16 lat.
Władze Rimini nie są zadowolone z patroli. Jamil Sadegholvaad, szef wydziału ds. bezpieczeństwa i praworządności przypomniał, że to siły porządkowe natychmiast aresztowały sprawców napaści, a włoski wymiar sprawiedliwości ich skazał.
Uczestnicy tych patroli mówili, że chcą zapewnić bezpieczeństwo. To wielka głupota. Przypominam, że bezpieczeństwo w Rimini gwarantują jego władze i siły porządkowe, w tym policja i karabinierzy - oświadczył członek zarządu miasta w rozmowie z PAP.
"Nie potrzebujemy młodych osobników w ciemnych koszulach." Pan Sadegholvaad podkreślił, że mieszkańcy miasta nawet nie zorientowali się, że patrole zostały zorganizowane, mimo że taka akcja jest wyraźnie podyktowana chęcią uzyskania rozgłosu. Zwrócił uwagę na to, że w Rimini z racji historii panują "silne uczucia antyfaszystowskie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.