Ukazywały się tam krytyczne komentarze dotyczące działań tureckiego rządu. Według agencji Reutersa dziennik jest powiązany z wpływowym islamskim duchownym Fethullahem Gulenem, którego uważa się za przeciwnika prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Gulen, który niegdyś był dobrym przyjacielem polityka, miał później spiskować przeciwko niemu.
Od trzech, czterech lat właściwie, istnieje zwyczaj, że ktokolwiek mówi coś przeciwko rządowi, jest sądzony, wtrącany do więzienia lub obejmowany nadzorem. Jak tym przypadku – powiedział Reutersowi Abdulhamit Bilici, redaktor naczelny gazety „Zaman”.
Rządowej akcji przeciwko znanemu dziennikowi sprzeciwiali się demonstranci. Tłum został jednak rozgoniony przy użyciu gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Objęcie nadzorem opozycyjnej gazety nie zostało dobrze odebrane za granicą. Incydent skrytykował już John Kirby z Departamentu Stanu USA. Wyraził on zaniepokojenie zaistniałą sytuacją. Twierdzi, że w demokratycznym państwie nie można tłumić krytycznych opinii.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.