Filmik z palącym orangutanem stał się wiralem w sieci. Zyskał popularność, ale jednocześnie wywołał wściekłość aktywistów dbających o dobrostan zwierząt. W sieci coraz więcej zwolenników zyskuje petycja w sprawie zamknięcia zoo w mieście Budung.
22-letni orangutan Ozon podniósł niedopalonego papierosa. Któryś z widzów rzucił niedopałek na wybieg małp. Ogólną wesołość widzów wzbudził moment, gdy orangutan zaczął zaciągać się dymem.
Obrońcy zwierząt zarzucają kierownictwu zoo zbyt słaby nadzór. Aktywiści twierdzą już od dawna, że zarządzanie ogrodem woła o pomstę do nieba - informuje "Time".
Bardzo żałujemy, że tak się stało. W tym miejscu stoi znak zakazujący podawania zwierzętom jedzenia i papierosów - powiedział Sulhan Syafi, rzecznik ogrodu. Dodał, że incydent zgłoszono policji.
W 2016 roku ogród zoologiczny został tymczasowo zamknięty. Władze wydały decyzję po tym, jak u jednego ze słoni zuważono zasinienia na skórze. Ale nie był to pierwszy skandal związany z placówką mieszczącą się około 75 kilometrów od stolicy Indonezji, Dżakarty.
W styczniu 2017 roku powstały nagrania z "głodującymi" niedźwiedziami. Zwierzęta prosiły zwiedzających o jedzenie, co skłoniło indonezyjskich działaczy obrony praw zwierząt pod przewodnictwem organizacji Scorpion Wildlife Trade Monitoring Group, do lobbowania na rzecz zamknięcia ogrodu zoologicznego. Petycja w serwisie change.org w tej sprawie zgromadziła już prawie milion podpisów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
