Minęło już trzynaście lat od wydobycia orła. W 2006 roku ruszyła specjalna wyprawa, podczas której ważąca ponad 360 kilogramów, odlana z brązu rzeźba została wyciągnięta na powierzchnię. Od 1939 roku spoczywała w wodach u wybrzeży Urugwaju.
Orzeł ze swastyką stanowił ozdobę krążownika Admiral Graf Spee. Machina wojenna była dumą III Rzeszy. Jednak już w grudniu 1939 roku doszło do zatopienia okrętu przez własną załogę. Żeglarze nie chcieli, aby ich technologia wpadła w ręce wrogów. Zaledwie kilka tygodni później Brytyjczycy rozpoczęli badania nad wrakiem, zabierając część elementów do własnego kraju.
W 2004 roku doszło do przełomowego wydarzenia. Rząd Urugwaju i prywatni inwestorzy opłacili ekipę poszukiwawczą, która zajęła się wydobywaniem pozostałości z wraku. Od samego początku orzeł ze swastyką stanowił zagwozdkę dla przywódców państwa.
Ostatecznie rzeźba zostanie wystawiona na aukcji. Chociaż kwota, za jaką zostanie sprzedany, może zdaniem ekspertów wynieść około 994 milionów peso urugwajskich (ponad 101 mln zł), oferty kupna napływają z całego świata.
Miguel Esmoris, dyrektor Narodowej Komisji Dziedzictwa Urugwaju, nie jest zachwycony tym pomysłem. Uważa, że wśród osób zainteresowanych licytacją z pewnością są neonaziści. Ernesto Kreimerman z Urugwajskiego Komitetu Żydowskiego podziela te obawy i uważa, że orzeł powinien trafić do muzeum, a nie prywatnego nabywcy.
Orzeł musi zostać wystawiony, aby świat mógł wyciągnąć wnioski z przeszłości.
Zdaniem ekspertów orzeł ze swastyką zostanie sprzedany za co najmniej dwukrotność ceny wywoławczej. Sprzedany może zostać już w przyszłym miesiącu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.