Małe miasteczko, duży chaos. Włoskie Morsano ma niecałe 3 tysiące mieszkańców. Wszyscy się znają, ale wystarczyło, że ostatni policjant przeszedł na emeryturę i zapomnieli o zasadach. Lokalne media donoszą o "anarchii na ulicach". Władze miasteczka trzykrotnie prosiły o wyznaczenie funkcjonariusza, który zastąpiłby emerytowanego kolegę, ale na nic się to zdało - donosi "The Local".
*Kierowcy są bezczelni. *Wykorzystują brak patroli policyjnych, a mieszkańcy donoszą o nagminnym niestosowaniu się do ograniczeń prędkości. Na ulicach Morsano jest niebezpiecznie, jak nigdy wcześniej. Bolączką tubylców jest także parkowanie w niedozwolonych miejscach, przecież kierowcom i tak nikt nie wypisze mandatu.
Taka sytuacja na ulicach powoduje irytację mieszkańców. Część z nich na facebookowym profilu "Listy Obywatelskiego Projektu Morsano" opublikowało fotografie źle zaparkowanych samochodów, żeby pokazać skalę problemu. Jeszcze dwa lata temu w miasteczku było aż czterech policjantów, którzy pilnowali porządku. Jak to możliwe, że teraz nie ma ani jednego?
Autor: Arkadiusz Puz
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.