Został skazany na 16 tygodni więzienia. Bezdomny przyznał się do oszustwa na maratonie i usłyszał wyrok w czwartek w Uxbridge - informuje BBC. W czasie londyńskiego maratonu 22 kwietnia Polak podniósł numer startowy zgubiony przez jednego z biegaczy i przebiegł z nim 300 metrów, które dzieliły go od mety.
Oskarżony przyznał się też do trzech innych przestępstw. Zarzuty dotyczyły kradzieży, których miał dokonać na lotnisku Heathrow. Podszywanie się pod biegacza będzie go "kosztowało" 13 tygodni, a kradzieże - pozostałe 3.
Obrona podkreśla, że oskarżony nie zdawał sobie sprawy z wagi czynu. Pechowy właściciel numeru startowego, Jake Halliday formalnie nie ukończył biegu. Wziął udział w maratonie w ramach zbierania pieniędzy na fundację na rzecz osób walczących z rakiem krwi.
Organizatorzy maratonu są zadowoleni z wyroku. Ich zdaniem głośne oszustwo poważnie nadszarpnęło reputację imprezy, dlatego cieszą się, że sprawiedliwości stało się zadość.
Bezdomny miał doświadczyć załamania nerwowego niedługo przed wyścigiem. Tuż po rozwodzie z żoną był ofiarą poważnego wypadku samochodowego, w czasie którego doznał urazu szyi. Z tego powodu stracił pracę i niedługo później wylądował na ulicy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.